Masz psa. Jesteś więc człowiekiem dobrym, wrażliwym, lepszym niż każdy buc, który nie lubi zwierząt i zwraca ci uwagę, że łamiesz zakaz wstępu ze zwierzętami. Nie daj się stłamsić! Pokaż im, na co cię stać i spraw, aby wszyscy nienawidzili ciebie i twojego psa. Bo to z nimi wszystkimi jest coś nie tak – nie z tobą.
Nie sprzątaj po swoim psie
Przecież to normalne, że żywe stworzenie robi kupy. Gdzie ma robić? W mieszkaniu? Jest potomkiem wilka, a wilki nie robią kup w swoich norach. Nikt też po wilkach nie sprząta. Dlaczego więc miał(a)byś sprzeczać się z naturą i dotykać przez foliówkę ciepłego, śmierdzącego stolca? Fuj! Masz przecież godność i klasę – co jak co, gówna nie tykasz. Ktoś w parku przyczepił się, że powinnaś czy powinieneś posprzątać, bo ktoś w to wdepnie? Krzyknij mu w twarz, że to nie jego sprawa, a w ogóle to nie ma serca i to pewnie on morduje psy, rozrzucając w parkach kiełbaski z gwoźdźmi. Najlepiej tak, aby to ostatnie słyszeli wszyscy, którzy akurat przechodzą tą samą alejką.
Zawsze puszczaj swojego psa luzem
Przecież jest najgrzeczniejszym pieseczkiem mamusi i tatusia. Nie skrzywdziłby muchy i chciałby się przywitać z każdym psem oraz człowiekiem, bo tak bardzo wszystkich kocha. Pozwól mu na to. Niech podbiega z melodyjnym szczekiem do każdego czworonożnego kuzyna. Jeśli tamten go ugryzie – zrób dramę na cały park i wykrzycz, że ten facet przyprowadził w miejsce publiczne agresywną bestię. Pozwól swojemu synkowi czy córuni skoczyć na każdego przechodzącego korpo-szczura czy szczurzycę. Niech ubrudzi ubłoconymi łapkami czarne spodnie i ołówkowe spódnice. A jeśli szczur się zdenerwuje – zareaguj tak, jak w przypadku gościa od nieposprzątanej kupy.
Wchodź z psem wszędzie, gdzie chcesz
Nieważne czy to Biedra, Zara czy przychodnia (taka dla ludzi). Wbijaj się ze swoim psem, gdzie tylko zechcesz. Szczególnie tam, gdzie widnieje „Zakaz wprowadzania psów”. W końcu jak można w XXI wieku zabraniać opiekunom zwierząt załatwiania sprawunków przy okazji spacerów? Masz zostawić swojego małego okruszka w pustym mieszkaniu, bo ktoś nie lubi psów? Absurd. I pamiętaj – jeśli zobaczysz, jak idzie w twoją stronę ochroniarz z Rossmanna – weź psa na ręce (takiego 40-kilogramowego też – walka o sprawiedliwość wymaga poświęceń!) i wykpij się, że pies na ręce to nie pies.
Na spacerze zajmuj cały chodnik
Nie po to kupiłeś/aś smycz flexi, aby twój pies miał chodzić blisko przy nodze, jak te wszystkie biedne pieski ludzi, którzy – okrutnicy! – uważają, że zwierzak powinien mieć w przestrzeni publicznej jakieś ograniczenia. Zajmij ze swoim pieseczkiem całą szerokość chodnika i pokaż tym wszystkim popaprańcom bez zwierząt, że to wy tu rządzicie i że swoboda twojego ukochanego pieseczka jest najważniejsza. Co oni sobie w ogóle myślą!
Pozwól psu sikać wszędzie
To nic, że idziecie właśnie obok pomnika Jana Pawła II, tabliczki na stojaku z menu restauracji albo dziecięcego wózka zostawionego przed sklepem. Jeśli twój pies podnosi nogę na jedno z powyższych – nie interweniuj. To jego pęcherz i jego chęć zostawienia SMS-a kolejnym psom, które przejdą tą drogą. Nie daj sobie wmówić, że fizjologia twojego przyjaciela jest oburzająca.
Ponad wszystko – nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś przerażliwiony/a na punkcie swojego psa. Oboje jesteście idealni i możecie robić, co tylko wam się podoba. Tak więc do boju!
Pomóż mi nauczać kolejne osoby, jak powinny walczyć o zrażanie ludzi do nas, psiarzy. Wyszczekaj ten tekst w social mediach.